niedziela, 22 września 2013

#Rozdział 2


Chłopak rozejrzał się i po chwili zatrzymał swój wzrok na mnie, nie wiedziałam co mogę odczytać z jego twarzy, stał jak słup i patrzył prosto w moje oczy, a ja poczułam jak pojedyncza łza spływa po moim policzku. Nie mogłam oderwać od niego wzroku, staliśmy tak przez dłuższą chwilę, aż blondyn ruszył w kierunku swojej matki. Przywitał się za wszystkimi, a ja stałam z boku i nie miałam zielonego pojęcia co dalej, mam stać i patrzeć jak wita się z rodziną, jak każdy cieszy się na jego powrót...
To bolało bardziej, niż mogłam sobie wyobrażać, stał kilka metrów dalej, a udawał, że mnie nie zna? Zastanawiałam się, jaka będzie jego reakcja, ale sądziłam, że chociaż się ze mną przywita, ale on woli udawać, że mnie nie zna... może to i lepiej, może wrócę do domu i będę mogła udawać, że wszystko jest jak wcześniej.
Wszyscy udaliśmy się na msze, czułam na sobie spojrzenie blondyna, naprawdę nie wiedziałam co o tym myśleć, może on mnie po prostu nie poznał ?
Uroczystość dłużyła się w nieskończoność, po godzinie, może dwóch, wszystko dobiegło końca, pożegnałam się ze wszystkimi i ruszyłam w stronę samochodu. sięgnęłam po kluczyki, gdy nagle poczułam czyjąś dłoń na swoim ramieniu, momentalnie się odwróciłam, zamarłam gdy zobaczyłam go dosłownie centymetr od swojej twarzy, od razu się odsunęłam, moje serce biło w maksymalnym tępię.
Spojrzałam mu w oczy, jego twarz nie pokazywała żadnych emocji, nie wiem co mogłam z niej odczytać.
-Cześć-powiedział i się lekko uśmiechnął.
Nie widzieliśmy się tyle czasu, a on wita się ze mną zwykłym "cześć"? Zależy co mam na myśli, mówiąc zwykłym, w końcu, jak miał się ze mną przywitać 'Witaj Emmo, to ja Niall, tak ten, który wyjechał trzy lata temu i nie odzywał się przez ten cały czas, chodź obiecywał, że będzie o Tobie pamiętać i dzwonić codziennie".
-Cześć- powiedziałam, a mój głos się załamał.
Patrzyłam na niego, a między nami nastała krępująca cisza, nie mogłam znieść tego, że on tu tak po prostu stoi i nic sobie z tego nie robi...
-Przepraszam, ale muszę już iść- powiedziałam i chciałam się odwrócić, ale blondyn złapał mnie za nadgarstek.
-Emma, obiecaj mi, że jeszcze się spotkamy, musimy porozmawiać..- powiedział.
Okey, teraz mnie zaskoczył, chciałam powiedzieć, że nie mam zamiaru z nim rozmawiać, żeby znikną z mojego życia na kolejne trzy lata, albo już nigdy się nie pojawił, ale ... no właśnie, to jedno 'ale' mi nie pozwalało, może powinnam się z nim spotkać..
-Jasne, zadzwoń do mnie, nie zmieniłam numeru, wciąż mam ten sam- powiedziałam i na mojej twarzy pojawił się wredny uśmiech, a on momentalnie spojrzał w dół.
-Umm, jasne, zadzwonię, w takim razie... do zobaczenia?- zapytał.
-Tak, do zobaczenia- powiedziałam i odwrociłam się w stronę samochodu, otworzyłam drzwi i wsadziłam kluczyki do stacyjki, ręce mi się trzęsły, nie wiem, czy byłam w stanie prowadzić samochód, ale chciałam znaleźć się jak najdalej stąd... Przynajmniej tak mi się wydawało, może zrobiłam błąd, że tu przyjechałam, może nie powinnam z nim rozmawiać?
Odpaliłam samochód i ruszyłam w kierunku mojego domu. Jazda minęła dość szybko... Ciągle męczyło mnie jedno. Dlaczego on chce się ze mną spotkać ? Przecież jest gwiazdą, a może... może mu nadal zależy? Tak, gdyby tak było, odezwałby się chociaż jeden pieprzony raz, poza tym, minęły trzy lata, pewnie zdążył zakochać się wiele razy, tylko ostatnia kretynka czeka na swoją 'miłość', przez kilka lat...
Zatrzymałam się przed moim dużym, białym i jak zawsze pustym, domem... Nienawidzę tej samotności, tego domu... Spokojnie zmieściłaby się tu wielodzietna rodzina, a ja zajmuje go sama...
Wyszłam z samochodu i ruszyłam w kierunku dużych, dębowych drzwi, otworzyłam je szybko i weszłam do przedpokoju, odwiesiłam płaszcz i spojrzałam w lustro..
-Dlaczego on mnie zostawił?- wyszeptałam do swojego odbicia, a po moich policzkach zaczęły spływać łzy.
Ruszyłam w kierunku kuchni, podeszłam do lodówki,jak zawsze świeciła pustką, nigdy nie lubiłam chodzić na zakupy, a pusta lodówka wcale mi nie przeszkadzała, czasami udawało się Jess wyciągnąć mnie na małe zakupy spożywcze, ale zazwyczaj robiła to za mnie. Sięgnęłam po sok pomarańczowy i nalałam sobie trochę do szklanki. Napiłam się trochę i włożyłam naczynie do zmywarki, jedyne czego teraz potrzebowałam, to prysznic... Może chodź trochę się odstresuje, muszę jeszcze zadzwonić do przyjaciółki, ale nie teraz...
Ruszyłam w stronę schodów i po chwili znalazłam się w łazience, zdjęłam ciuchy i weszłam do kabiny, odkręciłam kurek ciepłej wody i po chwili kropelki zaczęły spływać po moim ciele..
Po jakiś 30 minutach wyszłam z pod prysznica i wytarłam się białym, puchatym ręcznikiem, założyłam szlafrok i udałam się w stronę mojej sypialni, podeszłam do szafy i wyjęłam leginsy i szara bluzkę, po czym wyjęłam bieliznę, ubrałam sie szybko i zrobiłam sobie niechlujnego koka.
Usłyszałam jak mój telefon wibruję, wzięłam go do ręki i zobaczyłam nową wiadomość.


 Od; nieznany;
Cześć Emma, możemy się dziś spotkać ? Niall xx

Moje serce znowu zaczęło wariować.. Czyli on nie żartował? Myślałam, że znowu wyjedzie, a on chce się spotkać, może jednak mu nadal zależy?

Do; nieznany;
Cześć, jasne, gdzie ?

Napisałam i nacisnęłam wyślij, nie musiałam długo czekać, bo po chwili poczułam wibrację.


Od; nieznany;
Będę za 10 minut ;)

Przeczytałam i odłożyłam telefon, nie miałam pojęcia co mu powiedzieć... O czym z nim rozmawiać, o czym w ogóle nam z nim rozmawiać... no to chyba jasne, ale co chce mi powiedzieć ? 




~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Cześć wszystkim, przepraszam, ale jakoś nie czułam tego rozdziału, długo się z nim męczyłam ;/ 

Kolejny dodam we wtorek ;) Dziękuje czytającym :)



2 komentarze:

  1. Ok, w końcu wzięłam się za przeczytanie tego rozdziału, a dość trochę się do tego zabierałam. Rozdział mi się podoba oczywiście. Jest ładnie napisany. Na początku byłam trochę zła, że Niall nawet nie podszedł, nie przywitał się, no kompletnie nic, ale widocznie potrzebował na to czasu. Jestem ciekawa co powie głównej bohaterce, kiedy się spotkają. ;o No nic, to czekam na nowy rozdział! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha, następny rozdział będzie lepszy, nie ma w nim nic wyjątkowego, ale jestem z niego zadowolona :D dziękuję za komentarz, to serio dużo znaczy <3

    OdpowiedzUsuń